ANTY HAUL ZAKUPOWY


Nie ukrywam, że pisząc to, wychodzę ze swojej strefy komfortu. Spróbuję pociągnąć temat, który na Youtube jest jednym z najczęściej oglądanych. Tak, tak. Lebio próbuje doścignąć youtuberów - pisząc bloga. To trochę tak, jakbym jechał autobusem pełnym ludzi przy 32 stopniach i wmawiał sobie, że pięknie pachnie. No ale YOLO. Zaczynam.

(czytaj głosem 14 letniej dziewczynki)
Hejka kochani!
W dzisiejszym wpisie chciałbym Wam pokazać to, czego sobie nigdy nie kupię, bo mnie na to nie stać, nie jest to dla mnie ważne, albo po prostu na chuja potrzebne. Robię to, ponieważ HAULE ZAKUPOWE (swoją drogą, co to, kurwa, jest haul?) są popularne i nabiją wyświetlenia. To sprawi, że będę miał hajs z adwordsa i kupię sobie nowego Armaniego. A jako, że ja się zbuntuję i pokażę Wam czego nie kupię, to już w ogóle zapchacie mi serwery i w końcu będę pławił się w milionach. Hehehe, ŻART! Po prostu wiem, że jesteście wścibskimi świntuszkami i chcecie wiedzieć, czego sobie nie kupię.

Oto więc jest lista moich niezakupów:

1. RYBKI Z AKWARIUM

Rybki to najnudniejsze zwierzątka na świecie. Szanuje każde stworzonko (oprócz robali, sory), ale co to za satysfakcja, że takie małe potworki pływają tam i z powrotem, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu? Ty im tylko sypniesz żarcie, pukniesz w szybkę od czasu do czasu, a raz na pół roku wymyjesz to, co zdążyły wysrać. Ani tego nie pogłaszczesz, bo zacznie się dusić, ani nie przytulisz, bo jest śliskie... i też zacznie się dusić. Ogólnie 1/10. A rybek bez akwarium nie chciałbym tym bardziej, bo gdzie niby miałbym trzymać same rybki, skoro nie mam nawet wanny?

2. DYWAN

Nigdy w życiu nie kupię dywanu. Kojarzy mi się z PRLem i Rosjanami. Zbierajo kurz i wszelkie choroby tego świata, a po jakimś czasie robią się permanentnie brudne i trzeba je zanosić na jakieś czyszczenie chemiczne - na co mnie to. Nawet nie można się na nich ślizgać tak, jak na panelach. Ani nigdzie polecieć, bo takie latające dywany nie istnieją. SERIO. Lepiej zainwestować w piękną podłogę, a dywan kupić tylko wtedy, kiedy kogoś przypadkiem zabijecie i trzeba będzie wynieść zwłoki. Jednak W11 to nie był taki głupi serial...

3. ZNAJOMI

Nie kupiłbym nigdy nowych znajomych, bo mnie na to nie stać, a już i tak jednych mam. I to za darmo. Więc po co mi inni? Przy tych płatnych trzeba mieć stały dopływ gotówki, która mnie się niestety zupełnie nie trzyma. Wiecie, skoro już zobaczyli, że ich kupuję, to potrzebowaliby mnie i moich pieniędzy ciągle. Czyli musiałbym jakieś jednak mieć. Zresztą, wiecie co, tak mi się teraz wydaje, że taka znajomość nie byłaby chyba do końća szczera...

4. HELIKOPTER

Pewnie się zdziwicie, ale boję się latać. Nie mam lęku wysokości. Po prostu uważam, że technika nie jest niezawodna i nie chciałbym oddawać całego swojego cennego życia w jej ręce. Co innego, jeśli potrąci mnie auto. Mam na to wpływ - mogę nie przepierdalać się przez to konkretne miejsce. A jeśli taki helikopter się rozleci, zabraknie w nim beny, cokolwiek - jak ja się uratuję? Jaki ja mam wpływ na to, że umieram? Zdecydowanie nie chcę helikoptera. Zresztą nie wiem nawet, gdzie miałbym go stawiać, bo pod moim domem nigdy nie ma wolnych miejsc do zaparkowania.

5. BIAŁY T-SHIRT Z CZERWONYM NADRUKIEM LEVI'S
Wszyscy mają taki t-shirt. Wygląda spoko, szpanersko, cud, miód, no ale jak już każdy ma, to co to za radocha?

6. AGENT GWIAZDY

Nie kupuję tego programu, bo dalej nie wiem, o co w nim chodzi. Jest Kinga Rusin, są jakieś celebryty, jakieś zadania, eliminacje, jeden z nich robi pozostałych w chuja, ale tak, żeby nie było wiadomo kto i jak, i z kim. Nie podoba mi się to, ja jednak lubię wiedzieć wszystko od razu, dlatego no nie chcę, no.

7. RÓŻOWY IPHONE 8S, 126 GB

Po pierwsze - nie chcę go, bo nawet takiego jeszcze nie ma, jakbyście nie wiedzieli... Po drugie, nie jestem bananem - hehehe, żartuje, szanuje. Ale tak serio, to naprawdę nie jestem. Po prostu nie rozumiem fenomenu iPhonów. Może to dlatego, że w ich cenie dostanę o wiele lepszy sprzęt na Androidzie, a może dlatego, że znowu - nie stać mnie na niego.

8. DOMEK W GÓRACH

Na razie mam jeszcze rok studiów, więc może jak już je skończę, to wtedy będę chciał taki domek. Bo jest to ogólnie moje wielkie marzenie, tyle, że teraz mnie nie stać nawet na małą kawalerkę. Ale spokojnie. Myślę, że jak już będę duży, to dam radę. W każdym razie teraz ten domek nie jest mi potrzebny.

9. SPRZĘT DO ĆWICZEŃ

Ciekawe gdzie na moich 49 m2, na których mieszkam z rodzicami i bratem, miałbym jeszcze wcisnąć ławeczkę do wyciskania i inne rzeczy, na których się robi bica. Przecież ledwo mieścimy tam mojego brata! Z resztą, cytując Karolinę z Project Lady - ja się upocę tu i tam, to jest niehigieniczne!
--------------------------------------------------------------------------

Lekka rozkmina na sam koniec. Jest to pytanie, które zadam wszystkim lubiącym oglądać HAULE ZAKUPOWE. Czy idąc ulicą, zastanawiacie się nad tym, co ktoś ma w reklamówce? Czy stojąc w kolejce w Tesco, obczajacie, co ludzie kładą na taśmę i na tej podstawie, wracacie, żeby kupić sobie to, co oni? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

INSTAGRAM

@lebio.pl