Bekowe tytuły tabloidów [ZDJĘCIA]


"Nie śpię, bo trzymam kredens", "Jak nie spłonąć na cmentarzu", "Pobił matkę krakowską" - mogę tak wyliczać w nieskończoność. Tytuły tabloidów rządzą się swoimi prawami i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Jawna masturbacja tanimi sensacjami przynosi jednak spore zyski, skoro w dalszym ciągu Fakt, czy inny Super Express sprzedaje się całkiem nieźle. Pracownicy takich gazet często określani są hienami, bo uciekają się do bardzo radykalnych sposobów zdobywania informacji, odsuwając na bok swoje zasady moralne. Klikalność jest aktualnie ważniejsza od dobrego wychowania, a wyrachowanie to dla nich chleb powszedni. Owocem takiej mieszanki są przezajebiste tytuły artykułów, które ukazują się w naszych gadzinówkach, bulwarówkach, pismakach, szmatławcach albo po prostu - w brukowcach.

Najczęstszą tematyką są wszelkiego rodzaju dziwne przestępstwa (fot.1, fot. 2, fot.3), dziwne potwory (fot.4), oraz nieprawdopodobne historie (fot.5, fot.6, fot.7). 
fot.1
fot.2
fot.3
fot.4
fot.5
fot.6
fot.7
Medialną biegunką okazała się jednak historia Katarzyny Waśniewskiej, znanej szerzej jako Mama Madzi z Sosnowca. To, co tabloidy wtedy odjebały, to był taki smród... Sesje zdjęciowe, wywiady z życiowymi wyznaniami po zabiciu córki(!)(fot.8), artykuły o tym jak się odżywia (fot.9), komentowanie jej stylu, fryzur, makijażu (fot.10). Media zaczęły skupiać się na samej postaci Waśniewskiej, a nie na okropnym czynie, którego dokonała. Przed pójściem do paki, zabójczyni zdążyła wydać książkę, sprzedać kilka tajemnic do gazet, czy wystąpić w dokumentach o niej samej. Jej sprawa przypominała łudząco sytuację Amandy Knox, która to w ramach Erasmusa, zajebała swoją kumpelę. Ostatecznie została oczyszczona z zarzutów, a cała sytuacja przyniosłs jej ogromną sławę. Powstał film, kilka książek, w grę zaczęły wchodzić poważne, wysokobudżetowe deale. Dzisiaj jest dziennikarką w lokalnej gazecie i stara się pomagać ofiarom błędnych oskarżeń. Mama Madzi różni się od niej tylko tym, że dalej siedzi. Jaki kraj, taka Amanda Knox.
fot.8
fot.9
fot. 10
Czytając niektóre nagłówki, jestem załamany. Ja rozumiem, że tytuł musi być chwytliwy, ale czy Ci dziennikarze nie uważają, że tym sposobem obrażają swoich czytelników i robią z nich najzwyczajniej w świecie idiotów? Chyba, że zamysłem jest wywołanie uśmiechu u czytelnika. Wtedy przyznam, cel został osiągnięty! Co więcej, wybrałem swój ulubiony tytuł, który może idealnie określać moje życie za kilka lat. Nie pytajcie czemu. 

Kto z Was czyta tabloidy? Poniżej prezentuje kilka specjalnie wyselekcjonowanych przeze mnie tytułów, które powinny się Wam spodobać. Nie ma za co! :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

INSTAGRAM

@lebio.pl