Czy warto studiować dziennikarstwo?


     Wielu maturzystów jest właśnie w trakcie wyboru kierunku, w którym chcą się kształcić. Idę o zakład, że większość nie wie, co chce robić w życiu. Wachlarz wyboru jest szeroki. Od prawa, inżynierii wszelakiej, przez psychologię i pedagogikę do filozofii przyrody i nowoczesnych technologii prowadzenia stada bydła mlecznego (sic!) - prawda jest taka, że możesz studiować, co tylko sobie wymyślisz (od razu mówię - kreowanie swojego wizerunku na instagramie nie jest jeszcze kierunkiem studiów. Jeszcze.). Ale jak masz cokolwiek wybrać, skoro nie wiesz, co chcesz robić?

    Na wstępie odradzam pójście na pierwsze lepsze studia. Zmarnujesz tylko czas i będziesz męczyć się okropnie, zaliczając kolejnego kolosa z bąbelkologii czy ekranów w kulturze, zastanawiając się, kto miał tak zrytą banie, by wpaść na taki pomysł. Uwierzcie mi - wiem, co mówię. Niektórzy wychodzą z założenia, że jeśli nie wiesz, co wybrać, idź na to, co da Ci dużo kasy. Ale oni tak pogubili się w swoich planach, że właśnie pracują za najniższą krajową, więc ich nie będziemy słuchać.

    Chcę Ci przybliżyć trochę dziennikarstwo, które sam studiuję. Kilka faktów na sam początek:
1. Każdy kto zapyta Cię, na jakim jesteś kierunku, a Ty odpowiesz dumnie, że studiujesz dziennikarstwo i chcesz pracować w gazecie XYZ, a później założyć swój magazyn, powie: "Ooooo, nieźle", ale w myślach i tak stwierdzi, że po prostu nie wiesz, co robić w życiu, więc poszedłeś na to co wszyscy. Najgorsze jest to, że ma podstawy, żeby tak uważać, ponieważ...
2. Dziennikarstwo to jeden z najpopularniejszych i najbardziej obleganych kierunków w Polsce...
3. Co niestety nijak nie przekłada się na ilość dziennikarzy, którzy ukończyli te studia...
4. Ponieważ, żeby pracować w gazecie, nie trzeba skończyć dziennikarstwa.

     Tak. Więc co dają mi te studia? Czytaj dalej.

     Do pisania trzeba mieć smykałkę. Albo ją masz, albo nie. Jeśli nie masz, to nie będziesz pisać ciekawych tekstów, a co gorsza, nikt nie będzie chciał ich czytać. Studia od razu weryfikują Twoje umiejętności. Studia, a nie wykładowcy, którzy na siłę chcą Ci udowodnić, że jesteś debilem, który nic nie osiągnie, a to, że ktoś wpisał Cię na listę studentów to pewnie pomyłka. Takich ludzi spotkasz mnóstwo, ponieważ wielu wykładowców ma niespełnione ambicje. Ten temat nadawałby się w sumie na osobny wpis. No bo pomyśl, marzysz o pracy w Newsweeku, studiujesz dziennikarstwo, robisz magisterkę i inne dodatkowe gówna, które ostatecznie i tak nie dają Ci miejsca w redakcji. Na Twojej starej uczelni akurat szukają kogoś do katedry dziennikarstwa, więc jako, że nie masz hajsu, łapiesz się tej roboty. I do końca życia czytasz prace studentów, z nadzieją, że oni też nie będą robić wywiadów. Ale wracając, jeśli zastanawiasz się nad dziennikarstwem, najpierw odpowiedz sobie na trzy pytania.

1. Czy lubisz pisać?
2. Czy umiesz pisać?
3. Czy chcesz pisać?

    Obserwując zachowania niektórych ludzi z mojego kierunku (pozdrowionka ziomeczki), zastanawiam się, dlaczego nie poszli na coś innego, skoro napisanie recenzji, felietonu czy reportażu na 8 tysięcy znaków było dla nich problemem. Dziennikartwo to głównie pisanie. Nawet, jeśli chcesz pracować w telewizji lub radiu, musisz napisać sobie scenariusz = musisz umieć i chcieć pisać. Jeśli dodatkowo lubisz to, co robisz, to 50% sukcesu masz już w kieszeni na starcie.

    Dziennikarstwo pozwoli Ci na pewno rozwinąć trochę Twój warsztat. Jeśli trafisz na dobrego prowadzącego, możesz od niego czerpać wiedzy ile wlezie. Masz okazję spotykać na swojej drodze ludzi związanych z tym zawodem, którzy będą opowiadać Ci na wykładach, jak to wszystko wygląda, z czym to się je, a Carie z "Seksu w Wielkim Mieście" nie jest dobrą odpowiedzią na pytanie o dziennikarza, którym się inspirujesz. Serio nie. Nie dlatego, że jest zła. Po prostu wykładowcy nie poważają dziennikarstwa o relacjach damsko męskich, showbiznesowego i takich, na którym się nie znają. Przykre, ale trzeba to przełknąć. Niestety.
    Na tym kierunku, poznasz też w końcu ludzi, którzy jednak mogą coś w przyszłości osiągnąć, a, jak zapewne dobrze już wiesz, znajomości w branży to rzecz święta i trzeba je pielęgnować, jak tradycję robienia rozpierdolu w centrum Warszawy 11 listopada.
    Ważny jest też Twój samorozwój. Studia z samej idei mają tylko pomagać w Twojej indywidualnej pracy. Tutaj polecam założenie chociażby bloga. Będzie świetnym narzędziem, które zweryfikuje, czy ktoś chce czytać to, co masz do powiedzenia. Co prawda, dziennikarstwo, uprawiane na blogach, znacząco różni się od tego tradycyjnego, ale granice coraz bardziej się zacierają, a Ty i tak musisz być wszechstronną osobą.

    Nie wybrałem tego kierunku, bo ktoś mi obiecał, że będę potem miał z tego kupę siana, nie dlatego, że nie miałem na co iść, ani dlatego, że poszli tam moi znajomi. Odpowiadając więc na pytanie zawarte w tytule - WARTO STUDIOWAĆ TO, CO SIĘ LUBI ROBIĆ. Dostajesz fajnego kopa do działania i czujesz się pewniej, bo wiesz po co siedzisz te kilka godzin dziennie na uczelni. I pamiętaj - studia zawsze można zmienić albo rzucić. Warto spróbować wszystkiego, żeby potem nie pluć sobie w twarz.

5 komentarzy:

  1. Czy ty ostatnio ledwo co napisałeś reportaż historyczny na dwie strony?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja musiałem przekroczyć limit o tysiąc znaków, bo nie umiałem się zmieścić w tych 8 tysiącach:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię pisać - dlatego na dziennikarstwo nie poszłam ;) nie znoszę pisać tego, co ktoś mi każe, tak jak mi każe i wtedy, kiedy mi każe. No i zwłaszcza nie znoszę wyszukiwania tematów do pisania reportaży czy artykułów, takich ściśle "newsowych" (chociaż, o ironio, pracuję w tych tematach). Lubię za to literaturę, więc poszłam na anglistykę i dobrze mi z tym, chociaż słowo filologia dla wielu równa się debil, to w sumie podobnie do dziennikarstwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczęłam czytać i co ja pacze - odradzasz ekrany w kulturze i bąbeklokogię (czyżby ma to coś wspólnego z tak uwielbianą przez wszystkich socjologią?)!
    Szczerze Ci powiem, że z semestru na semestr jest lepiej, na prawdę, nie czuję już (aż tak bardzo), że moje studia to żart. Mam jednak nadzieję, że odnalazłeś się w dziennikarstwie (ba, ja to wiem! Widzę przecież :). Co mogę powiedzieć o tekście? Ładnie napisany, a "zdanie klucz" zdecydowanie trafia w sendo całego studiowania.
    Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniesze to robić to co się lubi! Dzięki wielkie! :)

      Usuń

INSTAGRAM

@lebio.pl